Cel dydaktyczny
Po przeczytaniu tego podrozdziału będziesz w stanie:
- Przeanalizować politykę ukierunkowaną na generowanie wysokiej stopy wzrostu gospodarczego w krajach o niskich dochodach dążących do podniesienia poziomu życia
- Dokonać oceny polityki ukierunkowanej na generowanie wysokiej stopy wzrostu gospodarczego w krajach o średnich dochodach, w szczególności tzw. azjatyckich tygrysach, wraz z ich naciskiem na rozwój technologii i rynków
- Przeanalizować działania krajów borykających się z trudnościami gospodarczymi, które chcą wprowadzić politykę wysokich stóp wzrostu gospodarczego
- Ocenić zasadność udzielania pomocy gospodarczej krajom o niskich dochodach
Miejsca pracy powstają w gospodarkach, które zwiększają wolumen produkcji. Jakie jest podstawowe źródło wzrostu gospodarczego? Według większości ekonomistów, którzy zgadzają się z teorią wzrostu gospodarczego (ang. growth consensus), fundamentem wzrostu gospodarczego czy też, inaczej rzecz ujmując, stałego przyrostu wolumenu produkcji dóbr i usług w gospodarce (o czym pisaliśmy w Rozdziale 2 Wzrost gospodarczy) jest wzrost produktywności. Ten zaś wynika z powiększenia kapitału ludzkiego i rzeczowego oraz poprawy technologii, które współdziałają ze sobą w gospodarce rynkowej. W pogoni za wzrostem gospodarczym kraje i regiony startują jednak z różnych poziomów, co ilustrują przedstawione wcześniej w Tabeli 14.1 różnice w PKB per capita.
Polityka wzrostu w krajach wysoko rozwiniętych
Dla krajów o wysokich dochodach wyzwaniem w kwestii wzrostu gospodarczego jest ciągłe dążenie do uzyskania coraz bardziej wykształconej siły roboczej, która może tworzyć nowe technologie, inwestować w ich powstawanie oraz wykorzystywać je w procesie produkcji. W efekcie celem ich polityki gospodarczej zorientowanej na wzrost jest przesunięcie krzywej zagregowanej podaży w prawo (zob. Rozdział 6 Makroekonomiczne krzywe popytu i podaży). Głównymi instrumentami polityki ukierunkowanej na osiągnięcie tego celu są: polityka fiskalna skoncentrowana na inwestycjach w kapitał ludzki, technologie oraz zakłady produkcyjne i ich wyposażenie. Kraje te uznają również, że wzrost gospodarczy osiągany jest najczęściej w stabilnym i zorientowanym na rynek otoczeniu gospodarczym. Z tego powodu stosują politykę pieniężną służącą utrzymaniu niskiej i stabilnej inflacji oraz minimalizowaniu ryzyka wahań kursów walutowych, jednocześnie zachęcając sektor przedsiębiorstw do konkurencji krajowej i międzynarodowej.
Na początku drugiej dekady XXI w. wiele krajów o wysokich dochodach było jednak skupionych bardziej na perspektywie krótko- niż długoterminowej. Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Japonia doświadczyły jednocześnie kryzysu finansowego i głębokiej recesji, a jej skutki – takie jak wysokie stopy bezrobocia – mogły się utrzymywać przez wiele lat. Większość rządów krajów rozwiniętych podjęła zdecydowane, a w niektórych przypadkach nawet kontrowersyjne kroki, aby pobudzić swoje gospodarki poprzez ekspansywną politykę fiskalną, kreując jednocześnie bardzo duże deficyty budżetowe. W konsekwencji w kolejnych latach państwa te musiały zaakceptować bardziej restrykcyjny wariant polityki fiskalnej, który połączył niższe wydatki rządowe z wyższymi podatkami.
Podobnie wiele banków centralnych prowadziło wówczas silnie ekspansywną politykę pieniężną, obejmującą zarówno niemal zerowe stopy procentowe, jak i bezpośredni wzrost wartości kredytu przekładający się na szybko rosnącą podaż pieniądza gotówkowego. Na przykład w 2012 r. Shinzo Abe (zob. Ilustracja 14.4), ówczesny nowo wybrany premier Japonii, przedstawił plan wydobycia swojego kraju z trwającej od dwóch dekad stagnacji gospodarczej. Obejmował on zarówno bodziec fiskalny, jak i wzrost podaży pieniądza. Na krótką metę program był całkiem skuteczny. Jednak według czasopisma „The Economist” przy długu publicznym, który zbliżył się do 240% PKB, drukowanie pieniędzy i wydatki na roboty publiczne mogły być wyłącznie rozwiązaniami krótkoterminowymi.
Jak już zaznaczyliśmy w poprzednich rozdziałach, polityka ekonomiczna musi uwzględniać zarówno krótki, jak i długi okres. Wyzwaniem dla wielu krajów rozwiniętych w ciągu najbliższych kilku lat będzie wyjście z krótkoterminowej polityki, którą stosowały, aby zniwelować skutki recesji z lat 2008–2009 i ponownego załamania gospodarczego związanego z pandemią koronawirusa. Ponieważ powrót do stabilnych stóp wzrostu jest powolny, ponowna koncentracja wysiłków na nowych technologiach, edukacji i inwestycjach w kapitał fizyczny jest politycznie niezwykle trudna.
Polityka wzrostu w gospodarkach o średnich dochodach
Imponujące sukcesy gospodarcze charakterystyczne dla gospodarki światowej w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat są nierozerwalnie związane z grupą krajów określanych mianem azjatyckich tygrysów (ang. East Asian Tigers): Koreą Południową, Tajlandią, Malezją, Indonezją i Singapurem. Lista ta czasami obejmuje również Hongkong i Tajwan, choć podmioty te – zgodnie z prawem międzynarodowym – są traktowane jako część Chin, a nie odrębne państwa. Wzrost gospodarczy tygrysów był fenomenalny, realny PKB per capita przez kilka dziesięcioleci zwiększał się średnio o 5,5% rocznie. W latach 80. ub. wieku także inne państwa zaczęły wykazywać oznaki konwergencji dochodowej (realnej). PKB w Chinach szybko rósł, często w tempie 8–10% rocznie. Podobnie w Indiach, których PKB w latach 90. zwiększał się mniej więcej o 5% rocznie, a w pierwszej dekadzie XXI w. jeszcze szybciej. Podobny proces był charakterystyczny dla krajów postsocjalistycznych, w tym Polski, wraz z rozpoczęciem procesu transformacji ustrojowej na początku ostatniej dekady XX w. Dodatkowo przyspieszył on wraz ze wstąpieniem tych krajów do UE.
Znamy podstawowe przyczyny tak szybkiego tempa wzrostu:
- Chiny i „azjatyckie tygrysy” są zamieszkiwane przez najbardziej oszczędnych ludzi na świecie, notują więc stopę oszczędności na poziomie jednej trzeciej PKB, w porównaniu z mniej więcej jedną piątą PKB w krajach Ameryki Łacińskiej i Afryki. Państwa te wykorzystały wyższe oszczędności na inwestycje krajowe w celu zgromadzenia kapitału rzeczowego.
- Państwa te prowadziły politykę, która wspierała wysokie inwestycje w kapitał ludzki, najpierw rozwijając edukację na poziomie podstawowym, a następnie rozszerzając ją na poziomie średnim. Wiele z nich kładło nacisk na nauki ścisłe, które są przydatne w inżynierii i biznesie.
- Rządy tych krajów podjęły wysiłek poszukiwania nowych technologii, wysyłając studentów i komisje rządowe za granicę. W ten sposób dokonywały analizy najbardziej wydajnych przedsięwzięć przemysłowych w innych krajach. Stworzyły także politykę wspierania innowacyjnych firm, które chciały budować zakłady produkcyjne, aby wykorzystać dostępny i tani kapitał ludzki.
- Szczególnie Chiny i Indie uwolniły rynki od nadmiernej regulacji, zarówno w ramach ich własnych gospodarek krajowych, jak i zachęcając rodzime przedsiębiorstwa do aktywnego zaangażowania w gospodarce światowej.
Ta kombinacja technologii, kapitału ludzkiego i kapitału rzeczowego w połączeniu z bodźcami wolnorynkowymi okazała się niezwykle silnym wsparciem dla szybkiego tempa wzrostu gospodarczego. Wyzwania, przed którymi stoją kraje o średnich dochodach, są dziedzictwem rządowej kontroli procesów gospodarczych, a tej z powodów politycznych w krótkim okresie nie można zlikwidować. W wielu z nich rząd mocno reguluje np. sektor bankowy i finansowy. Władze czasami faworyzowały także pewne branże, które otrzymywały nisko oprocentowane pożyczki lub dotacje rządowe. Gospodarki te odkryły, że nasilenie bodźców wolnorynkowych dla firm i pracowników jest kluczowym składnikiem przepisu na szybszy wzrost. Aby dowiedzieć się więcej o mierzeniu skumulowanego tempa wzrostu gospodarczego, przeczytaj poniższą ramkę.
Poznaj szczegóły
Co to jest „zasada 72”?
Warto zatrzymać się na chwilę, aby przyjrzeć się tempu wzrostu „azjatyckich tygrysów”. Jeśli PKB na mieszkańca rośnie, powiedzmy, o 6% rocznie, to można zastosować wzór na procent składany, czyli (1 + 0,06)30, co oznacza, że poziom PKB na mieszkańca w danym kraju wzrośnie o wielokrotność 6% przez 30 lat. Inną strategią jest zastosowanie „zasady 72”. Reguła ta jest przybliżeniem pozwalającym obliczyć czas podwojenia PKB per capita. Dzielimy liczbę 72 przez roczną stopę wzrostu, aby otrzymać przybliżoną liczbę lat potrzebną do podwojenia dochodu. Jeśli mamy 6% rocznego tempa wzrostu, podwojenie dochodów zajmie 72/6, czyli 12 lat. Zastosowanie tej zasady sugeruje, że kraj, którego PKB rośnie w tempie 6% średniorocznie, podwaja swój PKB co 12 lat. Oznacza to, że lider technologiczny, mający tempo wzrostu per capita na poziomie ok. 2% rocznie, podwoiłby swój dochód w ciągu 36 lat.
Polityka wzrostu w krajach przeżywających trudności gospodarcze
W Afryce Subsaharyjskiej czy regionie Ameryki Łacińskiej i Karaibów znajduje się wiele krajów doświadczających trudności gospodarczych i notujących niskie dochody.
Istnieją polityki i recepty makroekonomiczne, które mogą złagodzić skrajne ubóstwo i niski poziom życia. Jednak wiele z tych krajów ma nieustabilizowaną sytuację ekonomiczną i prawną, nieefektywne rynki, a także cierpi na brak lub niedostateczny rozwój instytucji niezbędnych do uzyskania korzystnego klimatu dla szybkiego tempa wzrostu gospodarczego i przyciągnięcia inwestycji zagranicznych. Trudno tym samym postulować prowadzenie w tych krajach polityki analogicznej do tej, jaką realizują kraje wysoko rozwinięte. Bank Światowy swoim priorytetem uczynił walkę z ubóstwem i podniesienie ogólnego poziomu dochodów do 2030 r. Jedną z kluczowych przeszkód w osiągnięciu tego celu jest niestabilność polityczna, powszechna cecha krajów o niskich dochodach.
Ilustracja 14.5 przedstawia wartość PKB per capita dziesięciu gospodarek o najniższej, zgodnie z rankingiem Banku Światowego. Kraje te mają pewne cechy wspólne, z których najważniejszą jest fiasko wysiłków podejmowanych przez władze w celu zapewnienia ram prawnych dla wzrostu gospodarczego. W Afganistanie niedawno zakończyła się długotrwała okupacja prowadzona przez wojska koalicji pod przywództwem USA. Wojny domowe i etniczne nękają takie państwa jak Burundi i Somalia. W krajach o niskich dochodach powszechne są też gospodarki planowe, korupcja, podziały polityczne i wewnętrzne konflikty. Demokratyczna Republika Konga, niezwykle bogata w zasoby naturalne, ze względu na niestabilną sytuację polityczną nie była w stanie podnieść poziomu życia swoich obywateli.
Kraje o niskich dochodach znajdują się w niekorzystnej sytuacji, ponieważ wynagrodzenie czynników produkcji (przede wszystkim pracy, czyli płace), które pozwala na utrzymanie gospodarstw domowych, jest natychmiast wydawane na artykuły pierwszej potrzeby, takie jak żywność. Mieszkańcy tych krajów żyją za mniej niż 1080 dol. rocznie, czyli mniej niż 100 dol. miesięcznie. Brak oszczędności oznacza brak akumulacji kapitału oraz brak środków na inwestycje w kapitał rzeczowy i ludzki. Ostatnie badania przeprowadzone przez dwóch ekonomistów z MIT, Abhijita Bannerjee i Esther Duflo, potwierdziły, że gospodarstwa domowe w tych krajach są niejako uwięzione w strefie niskich dochodów, nie mogą bowiem zgromadzić wystarczającej ilości kapitału na inwestycje pozwalające wyrwać się z ubóstwa.
Na przykład przeciętny obywatel Burundi, kraju o najniższych dochodach, utrzymuje się za 150 dol. rocznie (w cenach 2005 r.). Według danych Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) przedstawionych w CIA Factbook w 2013 r. 90% populacji Burundi stanowili rolnicy uprawiający kawę i herbatę, będące głównym źródłem ich dochodu. Tylko co drugie dziecko uczęszczało do szkoły i, jak pokazuje Ilustracja 14.6, wiele z nich nie uczyło się w szkołach porównywalnych z tymi, które znamy z krajów rozwiniętych. CIA Factbook szacuje również, że 15% populacji Burundi jest zarażone wirusem HIV lub choruje na AIDS. Niestabilność polityczna utrudniła krajowi osiągnięcie istotnych postępów w zwiększaniu tempa wzrostu gospodarczego, czego najlepszym dowodem jest fakt, że zaledwie 2% gospodarstw domowych w tym kraju ma dostęp do energii elektrycznej, a 42% dochodu narodowego pochodzi z pomocy międzynarodowej.
Sięgnij po więcej
Witryna World Factbook stanowi świetne źródło informacji nie tylko o gospodarce niemal wszystkich krajów na całym świecie.
Inne kraje o niskich dochodach mają podobne historie. Państwa te przechodziły trudności z finansowaniem krajowymi oszczędnościami własnych inwestycji lub znalezieniem inwestorów zagranicznych gotowych wyłożyć pieniądze na niezbędny w ich gospodarkach kapitał fizyczny i infrastrukturę. Pomoc międzynarodowa i inwestycje zagraniczne stanowią znaczną część dochodów tych krajów, ale nie są wystarczające, aby możliwa była akumulacja środków niezbędnych do inwestowania w kapitał rzeczowy i ludzki. Czy jednak pomoc międzynarodowa zawsze przyczynia się do wzrostu gospodarczego? Kwestia ta bywa kontrowersyjna, jak pokazuje poniższa ramka.
Poznaj szczegóły
Czy pomoc międzynarodowa dla krajów o niskich dochodach jest skuteczna?
Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) z krajów wysoko uprzemysłowionych (o najwyższych dochodach) do krajów o niskich dochodach przepływa ok. 134 mld dol. rocznie w postaci pomocy międzynarodowej. W stosunku do wielkości ich populacji lub gospodarek nie jest to kwota duża zarówno dla darczyńców, jak i obdarowanych. W przypadku krajów o niskich dochodach pomoc ta wynosi średnio 1,3% ich PKB. Jednak nawet ta stosunkowo niewielka kwota była źródłem znacznych kontrowersji.
Zwolennicy dodatkowej pomocy międzynarodowej wskazują na niezwykłe cierpienie ludzi w krajach o niskich i średnich dochodach. W Afryce, Azji i na Karaibach dostrzegają niezaspokojone potrzeby i problemy, które można byłoby rozwiązać, budując szpitale, przychodnie i szkoły. Chcą pomóc w budowie infrastruktury umożliwiającej dostęp do czystej wody, kanalizacji, elektryczności i bitych dróg. Rzecznikami tej pomocy są formalne instytucje finansowane przez państwo, takie jak brytyjski Departament Rozwoju Międzynarodowego (DFID), lub niezależne organizacje pozarządowe (NGO), takie jak CARE International, które również otrzymują fundusze rządowe. Na przykład z powodu wybuchu epidemii zapalenia opon mózgowych w Etiopii w 2010 r. DFID przekazał znaczne fundusze etiopskiemu ministerstwu zdrowia na szkolenie pracowników służby zdrowia na wsi, a także na szczepionki. Pieniądze te pomogły ministerstwu uzupełnić braki w budżecie.
Przeciwnicy zwiększonej pomocy nie kwestionują tego, że gigantyczną skalę ludzkiego cierpienia w tych krajach należy zmniejszyć, ale sugerują, że pomoc zagraniczna często okazywała się kontrowersyjnym narzędziem do realizacji tego celu. Na przykład według artykułu w „Attaché Journal of International Affairs” kanadyjska organizacja pomocy zagranicznej (CIDA) przekazała Tanzanii 100 mln dol. na uprawę pszenicy. Projekt rzeczywiście doprowadził do wzrostu produkcji tego zboża. Tyle że aby zrobić miejsce dla wspomnianego przedsięwzięcia, z terenów o powierzchni 60 000 ha wypędzono pasterzy, koczowników i innych mieszkańców. Niektórzy z nich odmówili opuszczenia ziemi i zostali pobici ze skutkiem śmiertelnym. Jak widać, czasami niezamierzone efekty uboczne wynikające z pomocy zagranicznej mogą być bardzo niekorzystne. Tym samym trudno ocenić, czy po uwzględnieniu wszystkich kosztów społecznych projekt ten przełożył się na jakikolwiek wzrost standardu życia w Tanzanii.
William Easterly, profesor ekonomii na Uniwersytecie Nowego Jorku i autor książki „The White Man’s Burden”, twierdzi, że kraje często otrzymują pomoc z powodów politycznych i w końcu wyrządza ona więcej szkody niż pożytku. Jeśli rząd danego kraju stworzy w miarę stabilne i wolnorynkowe otoczenie makroekonomiczne, wówczas inwestorzy zagraniczni prawdopodobnie sami dostarczą środki finansowe na wiele dochodowych przedsięwzięć. Na przykład, jak donosi „The New York Times”, Facebook współpracuje z wieloma organizacjami w projekcie o nazwie Internet.org, aby zapewnić dostęp do internetu na odległych i ubogich obszarach świata, a Google rozpoczął własną inicjatywę o nazwie Project Loon. Pierwsze próby Facebooka zapewnienia dostępu do internetu za pośrednictwem telefonów komórkowych rozpoczęły się w stabilnych, wolnorynkowych krajach, takich jak: Indie, Brazylia, Indonezja, Turcja i Filipiny.
Politycy są teraz rozsądniejsi w kwestii pomocy międzynarodowej niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. W szczególnych przypadkach, zwłaszcza jeśli pomoc międzynarodowa jest ukierunkowana na długoterminowe projekty inwestycyjne, pomoc zagraniczna może odegrać swoją skromną rolę w zmniejszaniu poziomu skrajnego ubóstwa, którego doświadczają setki milionów ludzi na całym świecie.
Sięgnij po więcej
Obejrzyj ten film, który prezentuje kwestię udzielania pomocy gospodarczej w Afryce w całej jej złożoności.