Do przemyślenia
Korzyści z misji sondy kosmicznej Voyager I
Szybki rozwój technologii, który obserwujemy od 50. lat XX w., rozszerzył nam zakres dostępu do danych i umożliwił ich kompleksowe przetwarzanie. Dzięki niemu możemy m.in. komunikować się z mieszkańcami innych kontynentów oraz sprawne poruszać się po zatłoczonym mieście. Zaangażowanie gigantycznych środków prywatnych i publicznych w badania naukowe i rozwój nowych technologii i produktów zrewolucjonizowało nowoczesną gospodarkę. Aby to sobie uświadomić, wystarczy porównać Voyagera – jedno z największych osiągnięć ludzkości – ze smartfonem, który większość z nas na co dzień nosi w kieszeni.
Pierwotnym zadaniem sondy Voyager I było przesłanie na Ziemię zdjęć Jowisza, Saturna i ich księżyców. To skomplikowane urządzenie, wystrzelone w kosmos w 1977 r., poleciało jednak dalej niż do odległych planet Układu Słonecznego. Mijało kolejne ciała niebieskie, aż na początku drugiej dekady XXI w. opuściło Układ Słoneczny i znalazło się w przestrzeni międzygwiezdnej. To największe osiągnięcie ówczesnej techniki zostało wyposażone przez Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej Stanów Zjednoczonych (NASA) w procesor o maksymalnej dostępnej mocy obliczeniowej 8 tys. operacji na sekundę. Obecnie zwykły smartfon w ciągu sekundy wykonuje 14 mld operacji.
Produkowane dziś przez prywatne przedsiębiorstwa telefony, komputery, tablety, telewizory, samobieżne odkurzacze a nawet maszyny umożliwiające prowadzenie dializ i mammografii zapewne nie powstałyby (lub nie powstałyby tak szybko), gdyby 50 lat temu NASA nie uruchomiła programu kosmicznego finansowanego z pieniędzy amerykańskich podatników. Wiele badań naukowych nie ma natychmiastowego przełożenia na wytworzenie gotowych do sprzedaży dóbr i usług, dlatego prowadzenie ich jest możliwe wyłącznie dzięki strumieniowi pieniędzy publicznych. Tak jak w przypadku programu sond kosmicznych Voyager, efektem tych działań są jednak nie tylko bezpośrednie korzyści związane z konkretnym zadaniem (poznawaniem kosmosu), lecz również wzrost dobrobytu całego społeczeństwa a nawet ludzkości.
W ten sposób nowa wiedza i wynalazki stają się tym, co ekonomiści nazywają dobrem publicznym. Prowadzi to nas do tematu niniejszego rozdziału: obszarów, w których zaangażowanie wyłącznie podmiotów prywatnych przestaje być wystarczające, zaś wzrost dobrobytu (rozumianego jako pojawienie się dodatkowych korzyści i ograniczanie możliwych kosztów) oznacza konieczność włączenia się państwa w działalność gospodarczą.
Wprowadzenie do rozdziału
Dzięki lekturze tego rozdziału dowiesz się:
- Czym są zawodności rynku
- Jakie są ekonomiczne uwarunkowania wyzwań związanych z zanieczyszczeniem środowiska naturalnego i polityką jego ochrony
- Dlaczego prywatne przedsiębiorstwa nie inwestują dostatecznych środków w rozwój technologii
- Czym są dobra publiczne
- W jaki sposób państwo reguluje działalność monopoli i zapewnia niezbędny poziom konkurencji rynkowej
- W jaki sposób asymetria informacji ogranicza efektywność rynku rozumianego jako mechanizm alokacji zasobów.
Od pewnego czasu i w krajach rozwijających się, i w krajach rozwiniętych coraz wyraźniejsza staje się tendencja wzrostu znaczenia rynku jako głównego mechanizmu określania tego, co jest produkowane i sprzedawane, w jakiej ilości i po jakiej cenie. Jej najważniejszym przejawem jest wprowadzana w wielu państwach na szeroką skalę deregulacja, w efekcie której prywatne przedsiębiorstwa powiększają swój margines swobody w procesie podejmowania decyzji. Polityka, która rozstrzyganie dylematów gospodarczych pozostawia rynkowi, jest dość powszechnie akceptowana.
Mechanizm rynkowy często jednak zawodzi. Mimo nieustannie rosnącego poziomu rozwoju i wzrostu dobrobytu społecznego nasze rzeki pozostają zanieczyszczone, ulice miast są coraz bardziej zatłoczone, zaś postęp techniczny, który jeszcze 50 lat temu miał zapewnić człowiekowi bazy na Marsie i uwolnienie od większość chorób i ograniczeń, spowolnił. Niemal egzystencjalnym problemem ludzkości staje się kwestia zmian klimatycznych, które mogą zagrozić fizycznym unicestwieniem miliardów ludzi w perspektywie najbliższego stulecia. W konsekwencji rola państwa w gospodarce wcale nie maleje. Wydaje się wręcz, że niektóre problemy ludzkości (poza kwestiami klimatycznymi można do nich zaliczyć również globalne pandemie) dają się rozwiązać wyłącznie dzięki współpracy na szczeblu globalnym.
W niniejszym rozdziale przedstawimy różne formy i przejawy zawodności rynku, z powodu których nie zapewnia on należytej realizacji interesów społecznych. Przyjrzymy się również metodom wykorzystywanym zarówno przez państwo, jak i podmioty prywatne, aby zidentyfikowane ułomności korygować.