Cel dydaktyczny
Po przeczytaniu tego podrozdziału będziesz w stanie:
- Określić znaczenie wydajności pracy jako czynnika przekładającego się na wzrost gospodarczy
- Analizować źródła wzrostu gospodarczego przy użyciu zagregowanej funkcji produkcji
- Mierzyć tempo wzrostu produktywności gospodarki
- Ocenić znaczenie trwałego wzrostu gospodarczego
Trwały i długoterminowy wzrost gospodarczy jest przede wszystkim pochodną wzrostu produktywności pracowników. W najszerszym kontekście przekłada się on na wartość ich pracy, np. mierzoną wartością rynkową dóbr wytworzonych przez nich lub dzięki ich pośredniemu zaangażowaniu w proces produkcyjny (wbrew obiegowym opiniom księgowi i pracownicy kadr też są produktywni) w jednostce czasu (w ciągu godziny, miesiąca lub roku). Innymi słowy, pojęcie produktywności jest użytecznym narzędziem pozwalającym na udzielenie odpowiedzi na pytanie o to, jak efektywnie dany kraj wykorzystuje swoich pracowników. Wydajność pracy lub produktywność pracy (ang. labor productivity) to wartość, jaką każda zatrudniona osoba wytwarza w ciągu umownej jednostki swojego czasu pracy. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że chodzi o wartość pracy, a nie jej fizyczny efekt. Najprostszym sposobem na zrozumienie pojęcia wydajności pracy jest wyobrażenie sobie polskiego piekarza, który w ciągu dnia pracy może wypiec 10 bochenków chleba, a każdy z ich zostanie sprzedany za 6 zł, co w przeliczeniu daje 1,5 dol. W tym samym okresie amerykański piekarz wyprodukuje tylko 6 bochenków chleba, ale każdy z nich zostanie sprzedany za 3 dol. Który z piekarzy jest bardziej wydajny? Oczywiście ten amerykański, gdyż wartość jego pracy w przeliczeniu na tę konkretną jednostkę czasu jest wyższa (18 dol.) w porównaniu z wartością pracy polskiego piekarza (15 dol.). Z drugiej strony jednak polski piekarz może mieć wyższą wydajność pracy w stosunku rocznym, ponieważ w ciągu roku przepracuje aż 300 dni (wyprodukuje zatem 3000 bochenków chleba, których wartość rynkowa wyniesie 4500 dol.), podczas gdy piekarz amerykański tylko 220 dni (wyprodukuje jedynie 1320 bochenków chleba, których wartość wyniesie 3960 dol.). Większa produktywność co do zasady oznacza, że możesz zrobić więcej w tym samym czasie, co oczywiście zwiększa wartość PKB.
Co decyduje o wydajności pracowników? Odpowiedź jest dość intuicyjna i wynika przede wszystkim z powyższego przykładu. Najważniejszym czynnikiem determinującym wydajność pracy jest wartość rynkowa wytwarzanych przez pracownika dóbr. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której osoba zatrudniona w rolnictwie byłaby bardziej produktywna od wysokiej klasy specjalisty z dziedziny finansów. Ten drugi zarówno w trakcie godziny, jak i roku wytwarza usługi, których wartość jest zazwyczaj znacznie wyższa od wartości dóbr, które w ciągu godziny lub roku wyprodukuje rolnik. Od czego jednak zależy wartość dóbr lub usług wytwarzanych przez konkretnego pracownika? Pierwszym czynnikiem, który ją determinuje, jest kapitał ludzki. Kapitał ludzki (ang. human capital) to zgromadzona wiedza (wynikająca z wykształcenia i doświadczenia), umiejętności i kompetencje, które posiada przeciętny pracownik w danej gospodarce. Zazwyczaj im wyższy średni poziom edukacji w gospodarce, tym wyższy jest zakumulowany kapitał ludzki i tym większa wydajność pracy. Aby pracować w rolnictwie, najczęściej nie potrzeba specjalistycznej wiedzy (lecz sporo siły fizycznej), ale praca na stanowisku księgowego wymaga ukończenia nie tylko studiów, ale również specjalistycznych szkoleń.
Drugim czynnikiem determinującym wydajność pracy jest zmiana technologiczna (ang. technological change). Oznacza ona umiejętność przekształcenia wynalazku (ang. invention) – który najczęściej jest wynikiem postępu wiedzy lub umiejętności inżynierskich – w innowację (ang. innovation), czyli sposób, w jaki wynalazek może zostać wykorzystany do wygenerowania rynkowego dochodu. Na przykład na początku lat 90. ubiegłego stulecia grupa niemieckich naukowców wynalazła nowy format kompresji pliku dźwiękowego, który jest powszechnie znany jako mp3. To był wynalazek, ale dopiero stworzenie modelu biznesowego, który umożliwił zarabianie pieniędzy przy wykorzystaniu tego wynalazku (i przy okazji zrewolucjonizował sposób, w jaki słuchamy muzyki), możemy nazwać innowacją. Opracowanie tego formatu kompresji umożliwiło zminiaturyzowanie urządzeń odtwarzających muzykę, otworzyło rynek, na który weszły serwisy streamingowe, stało się istotną częścią smartfonów itd. Podobnie układ scalony (wynalazek) został stworzony w 1947 r. Pozwolił on na miniaturyzację urządzeń elektronicznych i zmniejszenie zużycia energii w porównaniu z technologią lampową, która była wykorzystywana wcześniej. Od tamtej pory postęp technologiczny umożliwił tworzenie coraz mniejszych i wydajniejszych układów scalonych, które są wszechobecne w przeróżnych produktach, takich jak smartfony, komputery czy schody ruchome. Dzięki opracowaniu tego wynalazku pracownicy docierają w różne miejsca z mniejszymi urządzeniami. Ludzie mogą ich używać do komunikowania się z innymi pracownikami, mierzenia jakości produktów lub wykonywania innych zadań w krótszym czasie, co przekłada się na zwiększenie wydajności wszystkich zatrudnionych osób.
Trzecim czynnikiem decydującym o wydajności pracy są korzyści skali. Przypomnijmy, że korzyści skali (lub rosnące przychody ze skali produkcji) to spadek kosztu przeciętnego wraz ze wzrostem wolumenu produkcji. (Więcej o ekonomii skali przeczytasz w „Mikroekonomia – Podstawy” w podrozdziale https://openstax.org/books/mikroekonomia-podstawy/pages/6-wprowadzenie-do-rozdzialu). Rozważmy ponownie przypadek fikcyjnego polskiego piekarza, który mógł wypiec 10 bochenków chleba w ciągu dnia pracy. Mogłoby się okazać, że ta różnica w liczbie bochenków wypieczonych w ciągu dnia i roku przez polskiego i amerykańskiego rzemieślnika wynika jedynie z korzyści skali, polski piekarz bowiem ma dostęp do znacznie bardziej wydajnego i zautomatyzowanego pieca, którego obsługa nie jest tak uciążliwa, jak w przypadku sprzętu używanego przez amerykańskiego piekarza, i pozwala na obniżenie rynkowej ceny chleba. Dzięki temu klienci polskiego piekarza kupują więcej jego wyrobów, jego praca nie jest tak męcząca, a to bezpośrednio przekłada się na większy wkład jego pracy w PKB.
Teraz, kiedy zbadaliśmy czynniki determinujące produktywność pracowników, przejdźmy do sposobu, w jaki ekonomiści mierzą wzrost gospodarczy i produktywność.
Czynniki wzrostu gospodarczego: zagregowana funkcja produkcji
Aby przeprowadzić analizę czynników wzrostu gospodarczego, warto pomyśleć o funkcji produkcji (ang. production function), która jest techniczną relacją przekształcającą nakłady ekonomiczne, takie jak praca i kapitał (maszyny, surowce i środki finansowe), w produkty gotowe, takie jak towary i usługi, z których korzystają konsumenci. Mikroekonomiczna funkcja produkcji opisuje nakłady i wyniki przedsiębiorstwa lub branży. W makroekonomii połączenie pomiędzy nakładami a wynikami dla całej gospodarki nazywamy zagregowaną funkcją produkcji (ang. aggregate production function).
Elementy składowe zagregowanej funkcji produkcji
Ekonomiści budują różne funkcje produkcji w zależności od tego, co jest przedmiotem ich badań. Ilustracja 2.2 przedstawia dwa przykłady zagregowanych funkcji produkcji. W pierwszej z nich na Ilustracji 2.2 (a), produktem (inaczej wynikiem) jest PKB. Nakładami w tym przykładzie są: siła robocza, kapitał ludzki, kapitał fizyczny i technologia. Bardziej szczegółowo omawiamy te nakłady w podrozdziale o czynnikach wzrostu gospodarczego.
Mierzenie produktywności
Stopa wzrostu produktywności gospodarki jest ściśle związana ze stopą wzrostu jej PKB per capita, chociaż oba te wskaźniki nie są identyczne. Jeśli na przykład w danej gospodarce wzrośnie odsetek ludności mającej zatrudnienie, PKB per capita się zwiększy, ale wydajność poszczególnych pracowników może pozostać bez zmian. W długim okresie PKB per capita może stale rosnąć tylko wtedy, gdy wzrośnie wydajność przeciętnego pracownika lub gdy powiększy się wolumen wykorzystywanego w tej gospodarce kapitału.
Powszechnie stosowaną miarą wydajności pracy w USA jest wartość pracy konkretnego pracownika (mierzona w dolarach na godzinę), przekładająca się na wartość produkcji jego pracodawcy. Miara ta nie obejmuje pracowników sektora publicznego – ponieważ ich produkcja nie jest sprzedawana na rynku, ich produktywność trudno zmierzyć. Nie obejmuje również rolnictwa, które stanowi stosunkowo niewielką część amerykańskiej gospodarki. Ilustracja 2.3 pokazuje zmiany wartości indeksu produkcji na godzinę (który jest miarą wkładu pracy przeciętnego amerykańskiego pracownika w wartość produkcji jego pracodawcy). Punktem odniesienia (okresem bazowym) jest rok 2012, w którym indeks jest równy 100. W 2020 r. wskaźnik wynosił ok. 110,5. W roku 1984 indeks wynosił ok. 55, co pokazuje, że amerykańscy pracownicy od tego czasu zwiększyli swoją produktywność ponaddwukrotnie.
Zgodnie z danymi amerykańskiego Departamentu Pracy średnioroczny wzrost produktywności w USA był najwyższy w latach 1950–1970, a najniższy w ciągu dwóch kolejnych dekad (1971–1990) i w XXI w. W rzeczywistości stopa zmian produktywności mierzona zmianą wielkości produkcji na przepracowaną godzinę wynosiła średnio 3,2% rocznie od 1950 do 1970 r., następnie spadła do 1,9% od roku 1971 do 1990, później wzrosła do 2,3% rocznie od 1991 do roku 2000, zaś pomiędzy latami 2001 i 2020 ponownie spadła do 1,9%. Ilustracja 2.4 pokazuje uśrednione roczne stopy wzrostu produktywności od 1950 r.
Kontrowersje wokół „nowej ekonomii”
W ostatnich latach wśród ekonomistów narosły kontrowersje dotyczące przyczyn odrodzenia się amerykańskiej produktywności w drugiej połowie lat 90. XX w. Jedna ze szkół twierdzi, że w ciągu tej dekady Stany Zjednoczone rozwinęły „nową gospodarkę” w oparciu o nadzwyczajny postęp w dziedzinie komunikacji i technologii informacyjnych. Najwięksi optymiści wśród zwolenników tej koncepcji prorokują, że będzie ona generować przyspieszenie dynamiki średniego wzrostu produktywności przez następne dziesięciolecia. Pesymiści z kolei utrzymują, że nawet pięć czy dziesięć lat silniejszego wzrostu produktywności nie dowodzi, że wyższa produktywność utrzyma się przez dłuższy czas. Na początku trzeciej dekady XXI w. trudno jest cokolwiek wnioskować o długoterminowych trendach produktywności, ponieważ zarówno gwałtowna recesja z lat 2008–2009, z jej ostrymi, ale nie do końca zsynchronizowanymi spadkami produkcji i zatrudnienia, jak również recesja wywołana pandemią koronawirusa komplikują wszelkie interpretacje. Chociaż wzrost wydajności w amerykańskiej gospodarce w latach 2009 i 2010 był wysoki (ok. 3%), to od tego czasu uległ znacznemu spowolnieniu. W ciągu drugiej dekady XX w. aż pięciokrotnie roczne tempo wzrostu wydajności spadało poniżej 1%.
Wzrost produktywności jest również ściśle związany ze średnim poziomem płac. Wynagrodzenia, jakie firmy są skłonne oferować swoim pracownikom, będą zależały od wartości produkcji, którą ci wytwarzają. Gdyby kilka przedsiębiorstw próbowało płacić swoim pracownikom mniej, niż wynosi ich wkład w wartość produkcji tych firm, wówczas najpewniej otrzymaliby oni oferty wyższych płac od innych pracodawców (produktywni pracownicy generują dla każdej firmy wysokie zyski). Jeśli kilku pracodawców przez pomyłkę zapłaciłoby swoim pracownikom więcej, niż wynosi ich wkład w wartość produkcji tych przedsiębiorstw, szybko zanotowałyby one straty. W długim okresie wydajność na godzinę jest najważniejszą determinantą poziomu przeciętnej płacy w każdej gospodarce. Aby dowiedzieć się, jak porównać gospodarki pod tym względem, wykonaj ćwiczenie z Ramki Porównanie gospodarek dwóch krajów
Krok po kroku
Porównanie gospodarek dwóch krajów
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) śledzi dane dotyczące rocznej stopy wzrostu realnego PKB na przepracowaną godzinę. Dane te można znaleźć na stronie internetowej „Growth in GDP per capita, productivity and ULC”.
Krok 1. Wejdź na podaną wyżej stronę OECD i wybierz dwa kraje do porównania.
Krok 2. W rozwijanym menu „Subject” wybierz „GDP per capita, constant prices”, a w pozycji „Measure” wybierz „Annual growth/change”. Następnie zapisz dane dla wybranych przez ciebie krajów z pięciu ostatnich lat.
Krok 3. Wróć do rozwijanego menu „Subject” i wybierz „GDP per hour worked, constant prices”, zaś w rubryce „Measure” ponownie wybierz „Annual growth/change”. Wybierz dane dla tych samych lat, dla których wybrałeś dane na temat PKB per capita.
Krok 4. Porównaj realny wzrost PKB dla obu krajów. Tabela 2.2 zawiera odpowiednie wielkości dla Australii i Belgii.
Australia | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 |
Wzrost realnego PKB na mieszkańca (%) | 2,3 | 1,5 | 1,3 | 1,4 | 0,1 |
Wzrost realnego PKB na przepracowane godziny (%) | 1,7 | −0,1 | 1,4 | 2,2 | −0,2 |
Belgia | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 |
Wzrost realnego PKB na mieszkańca (%) | 0,9 | −0,6 | −0,5 | 1,2 | 1,0 |
Wzrost realnego PKB na przepracowane godziny (%) | −0,5 | −0,3 | 0,4 | 1,4 | 0,9 |
Krok 5. Dla obu zmiennych tempo wzrostu w Australii jest wyższe niż w Belgii w latach 2011–2014. Ponadto występują silne wahania wartości obu zmiennych pomiędzy poszczególnymi latami. Zależy to od wielu czynników. Do silniejszego wzrostu w Australii mógł się przyczynić np. napływ imigrantów, który generalnie sprzyja dynamice wzrostu gospodarczego.
Znaczenie trwałego wzrostu gospodarczego
Nic nie jest ważniejsze dla poziomu życia ludzi niż trwały wzrost gospodarczy w ich kraju. Nawet niewielkie zmiany w tempie wzrostu, jeśli mają charakter długookresowy, skutkują ogromnymi różnicami w poziomie dochodów, przekładającymi się w głównej mierze na odczuwalny przez społeczeństwo dobrobyt. Rozważmy dane zawarte w Tabeli 2.3, która pokazuje, jakie są konsekwencje różnych stóp wzrostu dla wartości PKB w zależności od okresu, w którym konkretna stopa wzrostu PKB występuje. Dla uproszczenia przyjmijmy, że gospodarka analizowanego kraju zaczyna z PKB per capita równym 100. Następnie aby obliczyć, jaki będzie PKB w przyszłości przy danej stopie wzrostu, w tabeli zastosowano następujący wzór:
Na przykład gospodarka, która zaczyna z PKB równym 100 i rośnie w tempie 3% rocznie, po 25 latach osiągnie PKB równy 209, co wynika z następujących obliczeń: 100 × (1,03)25 = 209.
Przykłady wykorzystane w tabeli odzwierciedlają rzeczywiste stopy wzrostu różnych gospodarek w różnych okresach. Dynamika zmian PKB na poziomie 1% rocznie jest zbliżona do tempa zmian produktu globalnego, jakiego doświadczały Stany Zjednoczone w latach najsłabszego wzrostu produktywności. Z kolei 3% rocznie to tempo wzrostu charakterystyczne dla amerykańskiej gospodarki w ostatniej dekadzie XX i na początku XXI w. Jeszcze wyższe stopy wzrostu, takie jak 5% lub nawet 8% rocznie, są charakterystyczne dla gospodarek takich krajów, jak Japonia, Korea i Chiny.
Tabela 2.3 pokazuje, że nawet kilka punktów procentowych różnicy w tempie wzrostu gospodarczego będzie miało wielkie znaczenie, jeśli utrzyma się w dostatecznie długim okresie. Przykładowo gospodarka rozwijająca się w tempie 1% rocznie przez 50 lat odnotuje wzrost PKB o 64%, czyli wartość PKB zwiększy się ze 100 do 164. Natomiast kraj rozwijający się w tempie 5% rocznie odnotuje (prawie) taki sam wzrost wartości PKB – z poziomu 100 do 163 – w ciągu zaledwie dziesięciu lat. To zaś będzie oznaczać olbrzymie zmiany, które zmaterializują się w okresie jednego pokolenia. (Przeczytaj poniższą Ramkę W jaki sposób skumulowana stopa wzrostu jest związana z procentem składanym?). Jeśli tempo wzrostu wynosi 8% rocznie, młodzi ludzie w wieku 20 lat z pewnością zorientują się, że średni standard życia w ich kraju podwoi się do czasu, gdy skończą 30 lat, i wzrośnie ponadsześciokrotnie do czasu, gdy zostaną 45-latkami.
Stopa wzrostu | Wartość pierwotnego PKB po 10 latach | Wartość pierwotnego PKB po 25 latach | Wartość pierwotnego PKB po 50 latach |
---|---|---|---|
1% | 110 | 128 | 164 |
3% | 134 | 209 | 438 |
5% | 163 | 339 | 1147 |
8% | 216 | 685 | 4690 |
Poznaj szczegóły
W jaki sposób skumulowana stopa wzrostu jest związana z procentem składanym?
Wzór na skumulowaną stopę wzrostu PKB w długim okresie przedstawiony powyżej to dokładnie ta sama formuła matematyczna, która jest wykorzystywana do obliczenia przyszłej wartości określonej kwoty pieniędzy odłożonej na wiele lat na oprocentowanym koncie bankowym, na którym kapitalizacja odsetek następuje w ujęciu rocznym. Oba wzory mają te same elementy:
- kwotę na początek okresu, w jednym przypadku jest to PKB, w drugim – kwota oszczędności finansowych,
- procentowy wzrost w czasie, w pierwszy przypadku to stopa wzrostu PKB, w drugim – stopa procentowa,
- długość okresu, w którym ten efekt występuje.
Przypomnijmy, że procent składany uwzględnia odsetki uzyskane z odsetek pozyskanych w przeszłości. Powoduje to, że łączna kwota oszczędności finansowych spektakularnie rośnie w czasie. Podobnie skumulowana stopa wzrostu gospodarczego (ang. compound growth rate) oznacza, że mnożymy stopę wzrostu przez bazę, która uwzględnia już wzrost PKB osiągnięty w przeszłości, co powoduje równie spektakularne efekty w czasie.
Na przykład zgodnie z danymi GUS w 2000 r. Polska wypracowała PKB w wysokości ok. 748,5 mld zł przy stopie wzrostu 4,6%. Możemy oszacować, że przy tym tempie wzrostu PKB Polski wyrażony w cenach bieżących w ciągu pięciu lat wzrósłby do poziomu 937,2 mld zł (w rzeczywistości w 2005 r. osiągnął wartość 990,5 mld zł, co oznacza, że rzeczywiste średnioroczne tempo wzrostu nominalnego PKB było w Polsce wyższe i wyniosło ok. 6,5%). Dokładną wartość hipotetycznego nominalnego PKB Polski w kolejnych latach przedstawia Tabela 2.4. (W nawiasie w kolumnie trzeciej rzeczywista wartość polskiego PKB w cenach bieżących).
ROK | PKB na początek okresu | Stopa wzrostu 4,6% | PKB na koniec okresu |
---|---|---|---|
1 | 748,5 mld zł × | (1+0,046) | 782,9 mld zł (781,5 mld zł) |
2 | 782,9 mld zł × | (1+0,046) | 818,9 mld zł (812,2 mld zł) |
3 | 818,9 mld zł × | (1+0,046) | 856,6 mld zł (847,2 mld zł) |
4 | 856,6 mld zł × | (1+0,046) | 896,0 mld zł (933,1 mld zł) |
5 | 896,0 mld zł × | (1+0,046) | 937,2 mld zł (990,5 mld zł) |
Innym sposobem obliczenia stopy skumulowanej wzrostu jest zastosowanie następującego wzoru:
Gdzie „wartość przyszła” to wartość PKB za pięć lat, „wartość dzisiejsza” to pierwotna wartość PKB równa 748,5 mld zł, „g” jest stopą wzrostu wynoszącą 4,6%, a „n” – liczbą okresów, dla których obliczamy skumulowaną stopę wzrostu.