Przejdź do treściPrzejdź do informacji o dostępnościMenu skrótów klawiszowych
Logo OpenStax
Makroekonomia - Podstawy

2.4 Konwergencja dochodowa

Makroekonomia - Podstawy2.4 Konwergencja dochodowa

Cel dydaktyczny

Po przeczytaniu tego podrozdziału będziesz w stanie:

  • Objaśnić zjawisko konwergencji dochodowej (realnej)
  • Przywołać i wytłumaczyć sposób działania czynników, które zwiększają i zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia konwergencji dochodowej
  • Obliczać tempo realnej konwergencji pomiędzy grupą krajów o wysokim dochodzie (rozwiniętych) a resztą świata

Niektóre gospodarki krajów o niskich i średnich dochodach (w tej grupie jest również Polska) mogą być przykładem występowania zjawiska konwergencji dochodowej (realnej) (ang. convergence), gdyż rozwijały się one szybciej (ich realny PKB zwiększał się w większym tempie) niż gospodarki krajów o wysokich dochodach. Jako punkt odniesienia wskażmy, że w grupie krajów o wysokich dochodach, do której należą Stany Zjednoczone, Kanada, większość krajów UE, Japonia, Australia i Nowa Zelandia, realny PKB wzrastał w średnim tempie 2,8% rocznie w ciągu ostatniej dekady XX w. i 1,8% średniorocznie w latach 2001–2019.

Tabela 2.5 wskazuje kraje, które można zaliczyć do nieformalnego „klubu szybkiego wzrostu”. Gospodarki te osiągały średnie tempo wzrostu realnego PKB (skorygowanego o inflację) na poziomie co najmniej 5% rocznie zarówno w okresie 1990–2000, jak i w latach 2001–2019 (czyli ostatniego roku przed wybuchem pandemii Covid-19 i związanych z nią poważnych turbulencji w gospodarce). Ponieważ wzrost gospodarczy w krajach nadrabiających dystans przekroczył średnią dla gospodarek o wysokim dochodzie, zmniejszały one występującą między obu grupami różnicę w wartości PKB (produkt globalny krajów szybkiego wzrostu w relacji do PKB państw rozwiniętych był coraz wyższy). Druga część Tabeli 2.5 zawiera przykłady gospodarek należących do równie nieformalnego „klubu powolnego wzrostu” skupiającego kraje, w których średnioroczne tempo wzrostu realnego PKB w tych samych okresach kształtowało się na poziomie co najwyżej 2,5%. Zwróć uwagę, że w jego skład nie wchodzą wyłącznie państwa o najwyższych dochodach. Ostatnia część Tabeli 2.5 pokazuje średnie stopy wzrostu PKB dla krajów zagregowanych zgodnie z ich poziomem dochodu per capita.

KrajŚrednia stopa wzrostu realnego PKB 1990–2000Średnia stopa wzrostu realnego PKB 2001–2019
Klub szybkiego wzrostu (dynamika na poziomie co najmniej 5% rocznie w obu okresach)
Chiny9,8%9,0%
Dominikana5,0%5,0%
Indie5,6%6,6%
Laos6,2%7,2%
Mozambik5,9%6,8%
Uganda6,5%6,4%
Wietnam7,4%6,6%
Polska (dla porównania)*5,0%3,8%
*Dla Polski dane obejmują okres po zakończeniu tzw. recesji transformacyjnej, tj. od 1992 r.
Klub powolnego wzrostu (dynamika na poziomie co najwyżej 2,5% rocznie w obu okresach)
Francja2,2%1,3%
Haiti0,2%1,8%
Jamajka2,0%0,8%
Japonia1,6%0,7%
Niemcy2,2%1,3%
Republika Środkowoafrykańska0,9%1,5%
Szwajcaria1,4%1,8%
Włochy1,7%0,2%
Stany Zjednoczone (dla porównania)3,3%2,0%
Uśrednione dane dla całego świata
Kraje o wysokim dochodzie2,8%1,9%
Kraje o niskim dochodzie2,9%3,7%
Kraje o średnim dochodzie3,5%5,8%
Tabela 2.5 Wzrost gospodarczy na świecie (Źródło: http://databank.worldbank.org/data/views/variableSelection/selectvariables.aspx?source=world-development-indicators#c_u).

Każdy z krajów wymienionych w Tabeli 2.5 miał własną niepowtarzalną strategię inwestowania w kapitał ludzki i rzeczowy, sposób wspierania zmian technologicznych, politykę na poziomie władz różnych szczebli, a nawet szczęśliwe zrządzenia losu. Na podstawie powyższych danych można jednak sformułować również pewne ogólne spostrzeżenia. Najszybszym tempem wzrostu charakteryzują się kraje o średnim poziomie dochodu, zaś najwolniejszym gospodarki najlepiej rozwinięte. Biorąc pod uwagę populacje, dwoma najważniejszymi członkami „klubu szybkiego wzrostu” są Chiny i Indie, które łącznie zamieszkuje prawie 40% ludności świata. Z kolei członkostwo w „klubie powolnego wzrostu” dla Japonii, Francji, Włoch, Niemiec i Szwajcarii, które i tak mają bardzo wysoki poziom PKB per capita, nie jest tak niebezpieczne, jak dla biednych Haiti, Jamajki i Republiki Środkowoafrykańskiej.

Czy zjawisko konwergencji gospodarczej, które pozwoliło w przeszłości osiągnąć wysoki i bardzo wysoki poziom PKB na jednego mieszkańca Japonii i Korei Południowej, a w perspektywie dwóch–trzech dekad umożliwi najpewniej dołączenie do klubu najbogatszych również Polsce, ma charakter powszechny i trwały? Innymi słowy, czy wszystkie kraje o niskich dochodach nieuchronnie będą się bogacić, aż osiągną poziom charakterystyczny dla USA i UE? Jako że pytanie to wywołuje wśród ekonomistów poważne kontrowersje, rozważmy argumenty przywoływane przez obie strony sporu.

Argumenty przemawiające za powszechnością i trwałością procesu konwergencji

Jest kilka ważkich argumentów uzasadniających tezę, zgodnie z którą kraje o niskich dochodach mogą mieć naturalną przewagę sprawiającą, że ich tempo wzrostu wydajności, a więc również dynamika wzrostu gospodarczego, są wyższe niż w krajach o wysokich dochodach.

Pierwszy argument opiera się na prawie malejącej produktywności krańcowej. Nawet jeśli intensyfikacja kapitału ludzkiego i rzeczowego będzie przekładała się na wzrost PKB per capita, to malejąca produktywność krańcowa czynników produkcji sprawi, że rosnąca przeciętna wartość kapitału ludzkiego i rzeczowego przypadająca na pracownika będzie się w coraz mniejszym stopniu przekładała na tempo wzrostu gospodarczego. Na przykład wydłużenie przeciętnego okresu szkolnej edukacji dzieci o dwa lata, dzięki czemu wszyscy młodzi ludzie ukończą szkołę średnią (ceteris paribus, czyli przy zachowaniu wszystkich innych nakładów na stałym poziomie), spowoduje pewien wzrost produkcji. Dodatkowe dwa lata edukacji przeciętnego młodego człowieka spowodowałyby dalszy wzrost produkcji, ale o niższej skali, co oznaczałoby, że korzyść krańcowa z intensyfikacji kapitału ludzkiego byłaby mniejsza. Kolejny dwuletni wzrost przeciętnej liczby lat spędzonych w placówkach edukacyjnych przyniósłby dalszy wzrost produkcji, ale krańcowy przyrost byłby jeszcze mniejszy. Podobna zależność jest prawdziwa także dla kapitału rzeczowego. Jeśli wartość tego kapitału dostępnego dla przeciętnego pracownika powiększy się, powiedzmy, z 5000 do 10 000 dol. (ponownie przy założeniu ceteris paribus), to wolumen produkcji oczywiście wzrośnie. Dodatkowy wzrost z 10 000 do 15 000 dol. spowoduje dalszy przyrost produkcji, ale w mniejszej skali, co oznacza, że krańcowy przyrost produkcji będzie już mniejszy. Wyobraź sobie, że biuro tłumaczeń zatrudnia dziesięciu pracowników i postanawia każdemu z nich kupić komputer. To oznacza intensyfikację kapitału fizycznego i oczywiście wzrost produkcji mierzonej liczbą stron przetłumaczonych w ciągu roku. Jeśli jednak każdy z pracowników dostałby kolejny komputer (czyli wartość kapitału na pracownika zwiększyłaby się o tę samą kwotę), to wzrost liczby przetłumaczonych w ciągu roku stron byłby już bardzo niewielki.

Kraje o niskim dochodzie na mieszkańca, takie jak Chiny czy Indie, mają zwykle niższy poziom kapitału ludzkiego i rzeczowego w przeliczeniu na jednego pracownika, więc zainwestowanie, powiedzmy, miliona dolarów, przekładające się na wzrost wartości kapitału fizycznego, powinno przynieść w tych krajach znacznie większy efekt krańcowy niż w wypadku państw o wysokich dochodach (USA, Niemcy), gdzie zasób kapitału ludzkiego i rzeczowego jest znacznie większy. Zmniejszające się korzyści krańcowe oznaczają, że gospodarki o niskich dochodach przy tym samym poziomie inwestycji rosną szybciej i dzięki temu mogą się kiedyś zrównać z krajami o wysokich dochodach.

Drugi argument nawiązuje do względnej łatwości, z jaką kraje o niskich dochodach mogą ulepszać wykorzystywane technologie, w porównaniu z krajami o wysokich dochodach. Te ostatnie muszą inwestować sporo funduszy (tak publicznych, jak i prywatnych) w sferę badań i rozwoju, aby unowocześniać wykorzystywane technologie, podczas gdy kraje biedniejsze mogą zastosować takie, które zostały już wynalezione i ich wdrożenie jest stosunkowo proste i tanie. Dodatkowo państwa zapóźnione mogą ominąć jeden czy dwa etapy na ścieżce rozwoju i od razu wykorzystać najnowszą istniejącą technologię. Taka sytuacja miała miejsce w Polsce, gdzie wraz z rozpoczęciem procesu transformacji systemowej i przekształceń polskiego sektora bankowego ominęliśmy de facto etap rozliczeń czekowych i od razu wdrożyliśmy tańszą i bardziej efektywną technologię kart płatniczych. Ekonomista Alexander Gerschenkron (1904–1978) nadał temu zjawisku łatwą do zapamiętania nazwę: „renty zacofania”. Oczywiście nie miał on na myśli dosłownie tego, że niższy standard życia jest zaletą. Zwracał jedynie uwagę na fakt, że kraj, który jest zapóźniony, ma pewien dodatkowy potencjał do nadrabiania zaległości.

Wreszcie optymiści argumentują, że wiele krajów, obserwując doświadczenia państw rozwiniętych, potrafiło wyciągnąć wnioski z popełnianych przez nie błędów i naśladować te strategie, które były najbardziej efektywne. W taki sposób Chiny zaadaptowały doświadczenia Japonii i również weszły na ścieżkę szybkiego wzrostu, na której Kraj Kwitnącej Wiśni znalazł się blisko 30 lat wcześniej. Ponadto gdy mieszkańcy danego kraju zaczną czerpać korzyści z wyższego standardu życia, mogą być bardziej skłonni do budowania i wspierania przyjaznych rynkowi instytucji pomagających utrzymać lub wręcz dodatkowo podwyższyć standard życia.

Sięgnij po więcej

Obejrzyj to wideo, aby dowiedzieć się więcej o wzroście gospodarczym na świecie.

Argumenty uzasadniające tezę, że konwergencja nie jest zjawiskiem ani powszechnym, ani trwałym

Gdyby wzrost gospodarczy zależał tylko od tempa intensyfikacji kapitału ludzkiego i rzeczowego, to oczekiwalibyśmy, że w długim okresie tempo wzrostu gospodarki spowolni z powodu malejącej krańcowej produktywności czynników produkcji. Istnieje jednak jeszcze jeden kluczowy czynnik w zagregowanej funkcji produkcji, a mianowicie technologia.

Rozwój nowych technologii może być dla gospodarki sposobem na obejście problemu malejącej produktywności krańcowej dodatkowych jednostek kapitału per capita. Ilustracja 2.7 pokazuje, jak ten mechanizm może działać. Oś pozioma na wykresie ilustruje skalę intensyfikacji kapitału, zarówno fizycznego, jak i ludzkiego. Wartość kapitału ludzkiego i rzeczowego przypadająca na jednego pracownika wzrasta w miarę przesuwania się od lewej do prawej strony, od C1 do C2 i C3. Oś pionowa wykresu mierzy wielkość produkcji per capita. Rozpocznij od analizy najniższej linii na tym wykresie, oznaczonej jako Technologia 1. Dla tej konkretnej funkcji produkcji poziom technologii jest stały, więc krzywa pokazuje jedynie związek pomiędzy intensyfikacją kapitału a produkcją. W miarę jak wartość kapitału na pracownika rośnie z C1 do C2 i C3, a gospodarka przesuwa się z punktu R do U oraz W, wielkość produkcji per capita wzrasta. W miarę przesuwania się po linii wykresu od strony lewej do prawej zauważamy, że początkowo jest on bardziej stromy, a potem się spłaszcza. Ilustruje to malejące krańcowe przyrosty produkcji, ponieważ intensyfikacja kapitału zwiększa produkcję w coraz mniejszym stopniu. Kształt wykresu zagregowanej funkcji produkcji (Technologia 1) pokazuje, że zdolność samego tylko zwiększania zasobu kapitału przypadającego na pracownika do generowania trwałego wzrostu gospodarczego jest ograniczona, ponieważ krańcowa produktywność takiego czynnika produkcji jak kapitał maleje.

Wykres przedstawia trzy nieliniowe, spłaszczające się krzywe wznoszące się ku górze, z których każda reprezentuje funkcję produkcji z inną technologią. Im wyżej leży dana krzywa, tym lepsza jest technologia wykorzystywana w gospodarce. Zmiana technologiczna (czyli przejście na wyżej położoną krzywą) prowadzi tym samym nie tylko do wzrostu produkcji per capita dla tej samej wartości kapitału ludzkiego i fizycznego przypadającej na jednego pracownika, ale oznacza, że intensyfikacja kapitału może prowadzić do coraz większych przyrostów produkcji.
Ilustracja 2.7 Intensyfikacja kapitału a nowa technologia Wyobraź sobie, że analizę gospodarki zaczynamy w punkcie R, przy zasobie kapitału rzeczowego i ludzkiego przypadającym na jednego pracownika równym C1 i produkcji per capita na poziomie G1. Jeżeli w gospodarce dochodzi jedynie do intensyfikacji kapitału, przy niezmienionej technologii, to przy przejściu z punktu R przez punkt U do punktu W gospodarka ta szybko napotka problem malejącej produktywności kapitału. Jeśli jednak wraz z intensyfikacją kapitału dojdzie do zmiany technologicznej (którą obrazuje przejście na wyżej położone krzywe Technologia 2 i Technologia 3), to intensyfikacja kapitału oznaczająca przejście z poziomu C1 do C2 będzie wskazywać przesunięcie z punktu R do punktu S i wzrost produkcji per capita z poziomu G1 do G2. Podobnie gdy wartość kapitału na pracownika wzrośnie z poziomu C2 do C3, a technologia się zmieni, co pozwoli na przesunięcie z funkcji produkcji Technologia 2 na funkcję Technologia 3, to gospodarka przemieści się z punktu S do punktu T, zaś wartość produkcji per capita wzrośnie z poziomu G2 do G3. Dzięki zmianie technologii na lepszą nie ma już powodu, aby wzrost gospodarczy musiał zwolnić tempo.

Jeśli jednak wprowadzimy do tego obrazu ulepszenia technologiczne, uda się ominąć problem malejącej produktywności krańcowej. Każda z funkcji produkcji wykreślonych na Ilustracji 2.7 oparta jest na pewnym zaawansowaniu technologicznym, im wyżej leży wykres funkcji, tym wyższy poziom tego zaawansowania (Technologia 2 jest oparta na lepszych rozwiązaniach niż Technologia 1, zaś Technologia 3 reprezentuje wyższy poziom niż Technologia 2). Jednocześnie im wyższy poziom zaawansowania technologicznego, tym wyższa produkcja per capita dla każdego poziomu nakładów kapitału ludzkiego i fizycznego (porównaj punkty T, V i W).

Większość rozwijających się krajów, inwestując środki finansowe (tak publiczne, jak i prywatne), jednocześnie zwiększa zasób kapitału fizycznego i ludzkiego dostępny dla przeciętnego pracownika (intensyfikacja kapitału) i poprawia rozwiązania technologiczne. W rezultacie taka gospodarka może przejść od stanu reprezentowanego przez punkt R na krzywej zagregowanej produkcji Technologia 1 do punktu takiego jak S, a następnie T. Dzięki połączeniu zmian technologicznych i intensyfikacji kapitału ludzkiego i fizycznego tempo wzrostu PKB per capita w krajach o wysokim dochodzie nie musi zanikać z powodu malejącej produktywności krańcowej czynników produkcji. Korzyści z ulepszanej technologii mogą zrównoważyć malejącą produkcję krańcową związaną ze wzrostem zaangażowania kapitału.

Czy z biegiem czasu również udoskonalenia technologiczne będą przynosiły malejące korzyści krańcowe? Inaczej mówiąc, czy odkrywanie nowych technologii będzie coraz trudniejsze i coraz bardziej kosztowne? Być może kiedyś tak, ale w ciągu ostatnich dwóch stuleci, od początku rewolucji przemysłowej, ulepszenia technologiczne nie przekładały się na malejące przyrosty produkcji. Współczesne wynalazki, takie jak sztuczna inteligencja, internet czy odkrycia z dziedziny genetyki lub materiałoznawstwa, nie wydają się zapewniać mniejszego przyrostu produkcji niż wcześniejsze wynalazki, takie jak silnik parowy, powszechne wykorzystanie elektryczności czy technologia spalinowa. Jednym z najważniejszych powodów, dla których współczesne ulepszenia technologiczne nie prowadzą do malejących korzyści krańcowych, jest to, że zastosowanie nowej technologii jest możliwe przy bardzo niskim, a nawet zerowym koszcie krańcowym. Gdy konkretny pracownik lub grupa pracowników muszą zostać wyposażeni w nową maszynę lub narzędzie albo zostanie im postawiony wymóg nauczenia się nowego języka obcego, wygeneruje to wysokie koszty. Jednocześnie wielu pracowników w całej gospodarce może korzystać z nowej technologii lub wynalazku (np. algorytmów tłumaczących języki obce opartych na sztucznej inteligencji) przy bardzo niskim koszcie krańcowym.

Argument, zgodnie z którym gospodarce o niskich dochodach łatwiej skopiować i zaadaptować istniejącą technologię niż gospodarce o wysokich dochodach wynaleźć nowe rozwiązania w tym obszarze, również nie musi być prawdziwy. Jeśli chodzi o adaptację i wykorzystanie nowych technologii, możliwości konkretnego społeczeństwa są pochodną powszechności edukacji, efektywności rozwiązań rynkowych i skuteczności polityk publicznych. W teorii kraje o niskich dochodach mają wiele możliwości kopiowania i adaptowania technologii, ale jeśli brakuje im odpowiedniej infrastruktury gospodarczej i społecznej, czyli niezbędnych instytucji, to ta teoretyczna możliwość ma niewielkie znaczenie praktyczne.

Sięgnij po więcej

Odwiedź tę stronę, aby dowiedzieć się więcej o wzroście gospodarczym w Indiach.

Powolność konwergencji

Chociaż konwergencja gospodarcza pomiędzy krajami o wysokim dochodzie a resztą świata wydaje się możliwa, a nawet prawdopodobna, to będzie ona postępować relatywnie wolno. Wyobraźmy sobie dwa państwa, z których pierwsze jest dość typową gospodarką o wysokim dochodzie z PKB per capita na poziomie 40 000 dol., drugie zaś typowym państwem o niskim dochodzie z PKB per capita równym 4000 dol. (nie jest to zatem kraj bardzo biedny), jak np. Indonezja, Gwatemala czy Egipt.

Załóżmy, że gospodarka bogatego kraju (jej PKB per capita) rośnie średnio w tempie 2% rocznie, podczas gdy analogiczny parametr w kraju o niskim dochodzie przyrasta w tempie aż 7% średniorocznie. Po 30 latach PKB per capita w bogatym kraju wyniesie 72 450 dol. (czyli 40 000 dol. × (1 + 0,02)30), podczas gdy w biednym będzie to 30 450 dol. (4000 dol. × (1 + 0,07)30). Nastąpiła konwergencja. Bogaty kraj był kiedyś dziesięć razy bardziej zamożny – biorąc pod uwagę PKB per capita – niż kraj biedny, a teraz jest bogatszy tylko ok. 2,4 razy. Jednak nawet po 30 kolejnych latach bardzo szybkiego wzrostu ludzie w państwie o niskich dochodach nadal mogą czuć się dość biedni w porównaniu z mieszkańcami kraju bogatego. Co więcej, w miarę jak biedny kraj nadrabia zaległości, jego zdolność do szybkiej konwergencji dochodowej maleje, gdyż różnica w tempie wzrostu gospodarczego pomiędzy nim a zamożnym punktem odniesienia sukcesywnie się zmniejsza.

Stosunkowo powolne tempo konwergencji realnej ilustruje również kluczowe znaczenie relatywnie niewielkich różnic w rocznych stopach wzrostu gospodarczego, które w bardzo długim okresie prowadzą do ogromnych dysproporcji w zamożności. Kraje o wysokich dochodach budowały swoją przewagę w zakresie standardu życia przez dziesiątki, a nawet setki lat. Nawet w optymistycznym scenariuszu potrzeba będzie stuleci, aby państwa o niskich dochodach znacząco nadrobiły te zaległości.

Do przemyślenia

Kalorie a wzrost gospodarczy

Historię współczesnego wzrostu gospodarczego możemy opowiedzieć, analizując zmianę przeciętnej liczby kalorii przyswajanych przez mieszkańców Ziemi na przestrzeni bardzo długiego okresu. Gwałtowny wzrost dochodów pozwolił przeciętnemu człowiekowi odżywiać się w bardziej urozmaicony i zdrowszy sposób, jak również spożywać więcej kalorii. W jaki sposób te dochody wzrosły? Neoklasyczny konsensus panujący wśród ekonomistów ze wzrostem gospodarczym wiąże czynniki takie jak wzrost nakładów na kapitał ludzki i fizyczny oraz zmiany technologiczne z nowoczesnym wzrostem gospodarczym, czyli do objaśnienia tego zjawiska wykorzystuje zagregowaną funkcję produkcji. Kluczowe dla wzrostu i konwergencji było również przekształcanie inwestycji w intensyfikację kapitału ludzkiego i fizycznego w zmianę technologiczną. Niezależnie od problemu dystrybucji dochodów jasne jest, że przeciętny robotnik w roku 2023 może sobie pozwolić na zakup większej liczby kalorii w pożywieniu niż w roku 1875.

Pomijając wzrost średniego dochodu, jest jeszcze jeden powód, dla którego przeciętny człowiek może sobie pozwolić na zakup większej ilości jedzenia. Zmiana technologiczna w rolnictwie (wprowadzenie maszyn, środków ochrony roślin i nawozów sztucznych) w wielu krajach doprowadziła do wzrostu produkcji żywności powyżej poziomu spożycia lokalnej populacji, co oznaczało możliwość sprzedaży nadwyżek za granicę (eksport). Jednak mimo posiadania takiej nadwyżki wielu rządom i organizacjom finansowanym ze środków publicznych wciąż nie udało się rozwiązać problemu dystrybucji żywności. Zdaniem wyróżnionego Nagrodą Nobla ekonomisty Amartya Sena, który prowadził szerokie badania nad nierównościami dochodowymi, ubóstwem i rolą państwa w poprawie standardu życia, pojawiające się – pomimo bardzo wysokiego wolumenu produkcji – niedobory żywności, a nawet niedożywienie i głód, są najczęściej spowodowane suboptymalną polityką ekonomiczną prowadzoną przez państwo. Według Sena najskuteczniejszym sposobem zapewnienia równomiernej dystrybucji żywności i tym samym wyeliminowania problemu głodu jest polityka makroekonomiczna, która dąży do ustabilizowania inflacji, pełnego zatrudnienia, upowszechnienia edukacji kobiet, a także ochrony praw własności i swobody zawierania umów.

Z uwagi na to, że globalna produkcja żywności per capita cały czas rośnie, światowe ceny produktów spożywczych po 1875 r. sukcesywnie spadały. Tempo tego spadku było jednak zróżnicowane w odniesieniu do poszczególnych towarów lub rodzajów żywności. Naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie wykazali, że w Stanach Zjednoczonych jedna kaloria możliwa do przyswojenia w związku ze spożyciem cukinii i sałaty jest 100 razy droższa niż kaloria przyjmowana wraz z konsumpcją oleju, masła i cukru. Badania prowadzone w takich krajach jak Indie, Chiny i Stany Zjednoczone sugerują, że wraz ze wzrostem dochodów ludzie chcą spożywać więcej kalorii pochodzących z tłuszczów i białka (czyli przede wszystkim produktów odzwierzęcych – mięsa i nabiału), a mniej z węglowodanów (czyli produktów roślinnych). Ma to bardzo istotne implikacje dla globalnej produkcji żywności, jak również problemów otyłości i zanieczyszczenia środowiska. Mieszkańcy bogatych miejskich przedmieść w Indiach mają takie same problemy z otyłością jak populacja Stanów Zjednoczonych. Mechanizmy konwergencji dochodowej mają również takie zaskakujące konsekwencje.

Cytowanie i udostępnianie

Ten podręcznik nie może być wykorzystywany do trenowania sztucznej inteligencji ani do przetwarzania przez systemy sztucznej inteligencji bez zgody OpenStax lub OpenStax Poland.

Chcesz zacytować, udostępnić albo zmodyfikować treść tej książki? Została ona wydana na licencji Uznanie autorstwa (CC BY) , która wymaga od Ciebie uznania autorstwa OpenStax.

Cytowanie i udostępnienia
  • Jeśli rozpowszechniasz tę książkę w formie drukowanej, umieść na każdej jej kartce informację:
    Treści dostępne za darmo na https://openstax.org/books/makroekonomia-podstawy/pages/1-wprowadzenie-do-rozdzialu
  • Jeśli rozpowszechniasz całą książkę lub jej fragment w formacie cyfrowym, na każdym widoku strony umieść informację:
    Treści dostępne za darmo na https://openstax.org/books/makroekonomia-podstawy/pages/1-wprowadzenie-do-rozdzialu
Cytowanie

© 9 sty 2024 OpenStax. Treść książki została wytworzona przez OpenStax na licencji Uznanie autorstwa (CC BY) . Nazwa OpenStax, logo OpenStax, okładki OpenStax, nazwa OpenStax CNX oraz OpenStax CNX logo nie podlegają licencji Creative Commons i wykorzystanie ich jest dozwolone wyłącznie na mocy uprzedniego pisemnego upoważnienia przez Rice University.